Sklep przeznaczony dla osób pełnoletnich. Musisz mieć minimum 18 lat.
Czy jesteś osobą pełnoletnią?
×
Sąd w Paryżu - jak jedna degustacja zmieniła oblicze winiarskiego świata

Sąd w Paryżu - jak jedna degustacja zmieniła oblicze winiarskiego świata

Sąd w Paryżu - jak jedna degustacja zmieniła oblicze winiarskiego świata

45 lat temu, dokładnie 24 maja 1976 roku miało miejsce wydarzenie, które raz na zawsze zmieniło oblicze winiarstwa z Nowego Świata. Tego dnia odbyła się we Francji, w Paryżu ślepa degustacja znana wszystkim pod nazwą „Sądu w Paryżu”. Jeśli pasjonuje Cię winiarski świat z pewnością już kiedyś o nim słyszałeś, żeby jednak uczcić to niemalże wiekopomne wydarzenie, opowiemy całą historię raz jeszcze.

Opowieść warto zacząć od zaznaczenia faktu iż nikt, ani winiarze biorący udział w Sądzie w Paryżu ani jego organizator, nie mogli przewidzieć takiego obrotu sprawy. W zamyśle organizatora, Stevena Spurriera, właściciela sklepu winiarskiego Cave de la Madeleine w Paryżu, wydarzenie to nie miało nawet mieć charakteru konkursowego. Spurrier po prostu pragnął przyciągnąć do swojego sklepu nowych klientów, lecz zamiast tego raz na zawsze zerwał z wizerunkiem francuskich win i w ogóle win ze Starego Świata, jako najlepszych na świecie. Gdyby jego francuscy przyjaciele, którzy zgodzili się wziąć udział w przedsięwzięciu wiedzieli, jaki czeka ich finał, z pewnością nie byli by tacy chętni. Lecz nie mogli mieć pojęcia, że niepozorna winnica z Kalifornii w ślepej degustacji zwycięży nad prestiżowymi winiarniami z Francji.

Gdy Spurrier wpadł na pomysł wydarzenia jego amerykańska koleżanka, Patricia Gasteaud-Gallagher zasugerowała mu zorganizowanie degustacji „Francja kontra Ameryka”, aby uczcić dwusetną rocznicę powstania Ameryki. Dodatkowo miała już doświadczenie w organizacji degustacji amerykańskich win w Paryżu, więc tym bardziej sprawa wydawała się być przesądzona. Ogromnym atutem tego pomysłu był również fakt, że amerykańskie wina z poprzednich degustacji nie zebrały pochlebnych opinii, więc nie było ryzyka iż francuskie mogłyby wypaść przy nich niekorzystnie.

Pierw Spurrier wysłał w roli swojej asystentki, Patricię Gaustaud-Gallagher, by odwiedziła kilka winnic w północnej Kalifornii i wśród nich wybrała odpowiednie wina do konkurencji. Asystentka sklepikarza była pod szczególnym wrażeniem trunków z Chateau Montelena i Stag’s Leap Wine Cellars. Gdy winnice i wina zostały wybrane na wycieczkę po stanie Kalifornia wybrał się także sam Spurrier i na własnym podniebieniu przekonał się, że kalifornijskie wina są naprawdę warte uwagi i co więcej – warte degustacji porównawczej z winami francuskimi. Organizacja degustacji w Paryżu została więc oficjalnie potwierdzona.

Finalnie w konkurencji wzięło udział 10 win białych – Chardonnay z Kalifornii i Burgundii oraz 10 win czerwonych – Cabernet Sauvignon z Kalifornii i mieszanki Left Bank Bordeaux. Wina zostały ocenione w ślepej degustacji, to znaczy bez wiedzy o tym gdzie i przez kogo trunki zostały wyprodukowane przez 11 degustatorów. Oprócz Spurriera – Brytyjczyka i Patrici Gaustaud-Galagher – Amerykanki, wszyscy degustatorzy byli Francuzami. Kaliber degustowanych win był wysoki – w składzie pojawiły się zarówno Grand Cru Burgundy, jak i First Growth Bordeaux. Natomiast wśród degustatorów były takie osobistości, jak Aubert de Villaine, czyli współdyrektor słynnego burgundzkiego Domaine de la Romanee-Conti, Christian Vanneque, czyli sommelier z chwalonej paryskiej restauracji La Tour d’Argent i Odette Kahn, czyli redaktorka cenionej francuskiej publikacji poświęconej winom La Revue du vin de France.

Każdy z degustatorów został poproszony o przyznanie każdemu próbowanemu winu punktów od 1 do 20, ale ponieważ wydarzenie miało mieć charakter edukacyjny i zabawowy (z pewnością nie konkursowy), uczestnicy nie mieli pojęcia, że raz na zawsze zostaną nazwani „sędziami”, a sąd, w którym brali udział zostanie uznany za historyczny. Nikt nie przewidział, jak długowieczne będzie to wydarzenie.

Podczas „Sądu w Paryżu” obecny był tylko jeden dziennikarz, a na szczęście dla amerykańskiej strony był to zagraniczny korespondent magazynu Time. Gdyby nie on i jego króciutki artykuł całe wydarzenie mogło pozostać zupełnie niezauważone. George Taber, bo tak nazywał się dziennikarz, stworzył jednak na bazie Sądu w Paryżu cztero-akapitowe podsumowanie, a tydzień później dokładnie 7 czerwca ukazało się ono w gazecie na końcu obszernego artykułu o nowym parku rozrywki w Atlancie. Był to pierwszy tekst Tabera o winie, a nazwał go „Sąd w Paryżu” – być może gdyby nie ten kontrowersyjny tytuł, dotąd znany wyłącznie jako grecki mit o walce o status najpiękniejszej między boginiami Herą, Ateną i Afrodytą, nikt nie zwrócił by na niego uwagi.

Notka Tabera brzmiała mniej-więcej w taki sposób: „Degustacja w Paryżu zburzyła dwa fundamenty konwencjonalnej mądrości winiarskiego świata. Po pierwsze, pokazała, że znakomite wino można wytwarzać w wielu miejscach poza uświęconym terroir Francji. Po drugie, pokazała, że winiarze nie potrzebowali długiej tradycji przekazywania mądrości wieków z pokolenia na pokolenie, aby opanować techniki produkcji wspaniałego wina”.

Największym wygranym degustacji okazało się Chardonnay z Chateau Montelena – pokonało wszystkie wina burgundzkie zająwszy miejsce 1. w konkursie. Jednak zwycięzców było więcej: butelka 1973 Stag’s Leap Wine Cellars Cabernet Sauvignon pokonało w swojej konkurencji wina First Growth z Bordeaux, takie jak Chateau Mouton-Rothschild i Chateau Haut-Brion, a 1974 Chalone Vineyard i 1973 Spring Moutain Vineyard zajęły 3. i 4. miejsce w degustacji wina białego. Dobrze widzicie, aż trzy z czterech najlepszych białych win pochodziło z U.S.A.!

Przez to, że Sąd w Paryżu nie został oficjalnie zorganizowany jako konkurs, a po prostu, jako degustacja niewielu winiarzy z Kalifornii w ogóle wiedziało, że ich wina brały udział w wydarzeniu. W rzeczywistości butelki zostały przetransportowane przez Joanne DePuy, przyjaciółkę Gasraud- Gallagher, organizatorkę wycieczek winiarskich. DePuy musiała się nieźle postarać, aby móc wnieść do samolotu trzy walizki wypełnione winem – zamiast dozwolonych 2 butelek na osobę. Istniała więc możliwość, że wina z Kalifornii mogłyby w ogóle nigdy nie dotrzeć do Paryża.

Zupełnym przypadkiem w tym samym czasie Jim i Laura Barrett, właściciele Chateau Montelena przebywali w Bordeaux. Podczas lunchu z Alexisem Lichine w Chateau Lascombes Barretts otrzymali telefon z Paryża z informacją, że ich Chardonnay zajęło pierwsze miejsce zwyciężając nad francuskimi winami. Właściciele zwycięskiej winiarni musieli grać opanowanych, by świętując wygraną nie urazić swoich gospodarzy z Bordeaux, więc radością wybuchli dopiero po wejściu do swojego autokaru. Winiarz, który stworzył owe wino, Mike Grgich dowiedział się o wygranej poprzez telegram wysłany przez Barrettsów. Zaskakujący przebieg tego wydarzenia uważa się za punkt zwrotny w historii wina i moment, w którym kalifornijskie wino na stałe wpisało się w światową mapę winiarską, a także dało ogrom inspiracji i wsparcia dla wszystkich krajów winiarskich Nowego Świata, którzy jak dotąd uważali, że nigdy nie dorównają prestiżowi win z Francji. Od tamtej pory wina z takich krajów, jak Nowa Zelandia, Australia, Chile, Argentyna, czy U.S.A. regularnie biorą udział w międzynarodowych konkursach i z „podniesioną głową” rywalizują z klasycznymi trunkami z Bordeaux, Toskanii czy Riojy.

Najciekawszy w tym całym wydarzeniu jest jednak fakt, że degustacja „Sąd w Paryżu” została kilkukrotnie powtórzona w latach jubileuszowych. W 1986 roku w Nowym Jorku, następnie w Napa Valley, a w 2006 roku w Londynie. Zgadniecie, kto zajmował – za każdym razem (!) – pierwsze miejsca? Czy trzeba tutaj dodawać, że oczywiście Kalifornia?